niedziela, 19 stycznia 2014

Drugi

Rozdziały będą opisywane przez narratora !
Miłego czytania. ;)
_________________________________________________________________________________

- Nie uważasz że Malfoy, próbuje tylko przejąć cię na jego stronę?- zapytała Hermiona, kiedy ona i Evanesca zbliżały się do zamku
- Miona co z tobą?- Ness przystanęła, mierząc Hermionę spojrzeniem
- Ja uważam że tak właśnie jest, Ness czy ty tego nie widzisz?- zapytała kiedy znów ruszyły
- Dlaczego miałby to robić?- zapytała Gryfonka, kiedy weszły do sali wejściowej
- To chyba jasne... Nie pamiętasz jak tiara przydziału, powiedziała że masz wielkie zdolności i potencjał?- ściszyła głos do szeptu
- Co masz na myśli?- Ness zaczęła się niecierpliwić
- Sądzę że ojciec Malfoya macza w tym palce.- po tym szybko dodała - Jest śmierciożercą.
- Dobrze wiesz że Sama-Wiesz-Kto, został unicestwiony przez Harry'ego.- prawie krzyknęła
- No właśnie, a jeśli ojciec Malfoya sam tworzy sobie armię? Albo jeśli śmierciożercy, sami tworzą armię aby pomścić Sama-Wiesz-Kogo. - zbliżały się się szybkim tempem do wieży gryfonów
- Może czasem, lepiej odłóż książki?- zapytała Evanessca
- Nie sądzę.
- Hasło?- zapytała Gruba Dama
- "Lunatyk".- dziewczyny przeszły przez dziurę za obrazem, nie odzywając się do siebie

Ness podeszła do Harry'ego i Rona grających w szachy. Hermiona zaś, pobiegła prosto do dormitorium.
- Wieża na a7.- rozkazał Ron, po tym jego pionek rozwalił Gońca Harry'ego
- Co jej się stało?- zapytał Harry odrywając wzrok od szach
Gryffonka usiadła obok Rona i położyła głowę na stole.
- Jesteście jak dzieci. Macie szesnaście lat a gracie w grę dla jedynastolatków.
- To mnie odpręża. - zaprzeczył Ron - Poza tym jestem jeszcze młody.
- A to co? Pierwsze wąsy?- zaśmiała się Evanessca
Harry wybuchł śmiechem.
- Dobra, teraz odpowiedz na pytanie.- powiedział Harry składając grę
- Taka mała sprzeczka.- Ness podniosła głowę
- O co poszło? Jeśli o chłopaka to do widzenia.- Ron włożył szachy do szufladki pod stolikiem
- Można tak powiedzieć.- dodała szybko, widząc reakcję rudzielca - To znaczy, ten człowiek jest płci "idiotów".
- No to mów.- nakazał Harry
Ness opowiedziała im o spotkaniu w siowiarni i o zdaniu Hermiony.
- W sumie.- podsumował Ron
- CO?!- krzyknęła Ness a cały salon zwrócił się w jej stronę
Każdy gryfon, przebywający w tej chwili w salonie, wlepił w nich wzrok
- Nie macie niczego do roboty?!- krzyknął Ron, po tym zwrócił się do Evanescy- Wiesz ma trochę racji.
- Ale Ron, zabiłem Voldemorta a horkruksy zostały zniszczone. WSZYSTKIE.- Harry się ożywił
- Ha.- skomentowała Ness
- No a ta druga wersja? Z Malfoyem.- zapytał Ronald
- Malfoy? Widziałeś że uciekł, kiedy zobaczył że Harry żyje.- Ness przypomniała sobie wszystko*
- Nienawidzę Malfoya i jego rodziców.- skomentował Ron i odszedł
- Co się z nimi dzieje?- zapytała Ness odprowadzając rudego wzrokiem
- Nie wiem, jakoś nie przeszkadzało im jak w tamtym roku. Non stop chodziłaś w skowronkach, po warzeniu eliksiru z Malfoyem.- zaśmiał się Harry
- Odwal się.- Gryffonka poszła do dormitorium
Wściekła na Harry'ego rozłożyła się na łóżku, widząc jak Hermiona czyta książkę. Nie spojrzała na nią ani razu.
- Dlaczego mi nie wierzysz?- zapytała Hermiona przez łzy
Ness od razu zerwała się z łóżka i przysiadła patrząc na łzy swojej przyjaciółki.
- Miona, wiesz że zawsze ci ufałam i wierzyłam. Jesteś najlepszą osobą jaką kiedykolwiek znałam. Zawsze radzisz sobie z problemami, nie obchodzą cię komentarze innych. Jesteś tak inteligenta że dałabym wszystko, aby być taka jak ty. Wiesz dobrze że nienawidzę plotek. Wolę wysłuchać obydwóch stron aby wyciągnąć wnioski. Przepraszam że nie jestem idealna,- w tym momęcie po policzkach zaczęły płynąć jej łzy- że jestem tak różna od ciebie. Wierzę że ludzie się zmieniają. Sama powtarzałaś mi żebym nie oceniała książki po okładce. "Pierdol przyszłość, zapomnij co było, żyj przyszłością." Zawsze sobie to powtarzałyśmy. Pamiętasz? Jak pocałowałam Dereka* w czwartej klasie? Zrobiłam to dlatego że, zazdrościłam ci że zaliczyłaś wszystkie przedmioty. Widziałam jak na niego patrzyłaś, nie wiem co mną kierowało. Kłamałam że coś do niego czuję, żeby zrobić ci na złość. Przepraszam za wszystko. Jestem tylko człowiekiem, chciałabym być idealna. Masz prawo mnie nienawidzić.- otarła łzy rękawem i wyszła z pokoju
Wiedziała że za pół godziny zaczyna się kolacja. Szła na wschodnią część zamku, chciała być w tej chwili sama.
Minęła kilku ślizgonów i puchonów którzy ze zdziwieniem patrzyli na jej mokrą od łez twarz.
Ciągle miała w głowie to jak zraniła Hermionę z zazdrości. Normalnie nie była zazdrosna, ale kiedy nie zaliczyła eliksirów nie panowała nas emocjami. Żałowała tego bardzo, zrobiła to własnej przyjaciółce.
Kiedy upewniła się że nie ma w pobliżu żadnego ucznia, siadła i oparła się o ścianę zakrywając twarz dłońmi. Nie miała pojęcia ile już tu siedziała, ale jej oczy były już suche. Uspokoiła się.
Nagle usłyszała kroki osób idących w jej stronę. Nikt nie odezwał się ani słowem.
- Kto to jest?- zapytał ktoś nagle z dalekiej odległości
- Jakaś gryffonka.- powiedział drugi, ten głos poznałaby wszędzie
Podniosła się gwałtownie i poszła w przeciwną stronę.
Szedł tam Draco i  jego przyjaciel Jay. Szła z głową spuszczoną w dół przyglądając się czubkom swoich butów.
- Coś się stało?- zapytał Jay, jego głos był dziwnie łagodny
- Nie.- powiedziała szybko - Wiecie która godzina?
Jay spojrzał na zegarek a jego poczynania obserwował Draco.
- Za dziesięć ósma.
- Dzięki.- powiedziała i pobiegła do dormitorium
Oceniając małą liczbę osób w Salonie Wspólnym Griffindoru, połowa uczniów była już w sali. Poszła do łazienki sprawdzając stan jej oczu. Nie były czerwone, mimo tego obmyła je wodą. Widziała zmęczenie na swojej twarzy, postanowiła jednak iść na kolację.
Sala była już prawie wypełniona, zobaczyła miejsce obok Freda i Harry'ego. Poszła tam bez zastanowienia. Usiadła obok chłopaków widząc spojrzenie Hermiony siedzącej na przeciwko. Niestety to miejsce było przodem do całej sali. Oparła głowę o rękę i zobaczyła że Hermiona wyciąga w jej stronę, rękę z kawałkiem pergaminu. Wzięła go bojąc się  patrzeć jej w oczy. Rozwinęła go i przeczytała liścik na którym było pięć słów.

_________________________________________________________________________________

Hej, a więc zdecydowałam się dodać ten rozdział jeszcze dziś. :)
Przeczytałaś? Proszę zostaw komentarz :)

4 komentarze:

  1. Genialne !!!! To jest takie zajebiste ! Chce więcej ! Czekam na NN .
    Buziaki Selinka :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć!
    Twój blog został nominowany do Liebster Award :)
    Więcej informacji znajdziesz pod tym linkiem:
    http://robertpattinson-and-emmawatson.blogspot.com/2014/01/liebster-awards.html
    http://robertpattinson-and-emmawatson.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlaczego w takim momencie skończyłaś? :) Rozdział cudowny. Szkoda mi trochę
    Ness, ale mam nadzieję że Hermiona jej przebaczy.

    Pozdrawiam i życzę weny Domi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj.
    Po raz pierwszy goszczę na Twoim blogu. Muszę powiedzieć, że wcześniejszy rozdział bardziej mi się podobał. Masz potencjał, ale powinnaś troszkę podszlifować sty. Nie uważaj tego za hejt - konstruktywna krytyka czasmia może bardzo pomóc, wręcz zmobilizować do działania :) Ogólnie rzecz biorąc jest całkiem nieźle, rażą mnie jedynie błędy oraz proporcje tekstu. W opowiadaniu przeważającą część powinien stanowić opis - u Ciebie dominuje dialog. Zaciekawiła mnie jednak historia Ness. Z Malfoya zrobiłaś ułożonego, wręcz grzecznego chłopaczka xD Podoba mi się również, iż zmieniłaś sposób prowadzenia narracji. Nie stanowi to wprawdzie błędu, jednak wolę czytać opowiadani, gdzie myśli wyrażane są przez osobę trzecią.
    Z pewnościa będę tu częściej zaglądać. Zapraszam też do mnie.
    http://yaoi-tomarry.blogspot.com/
    Pozdrawiam i życzę weny ^^

    OdpowiedzUsuń